Karuzela kręci się przez kolejne dni, a na niej pojawiają się coraz to nowe postacie. Tym razem do wspólnej zabawy dołączyły Zuzu i Lulu - przesympatyczne lalki należące do dziewczynki imieniem Iga. Zabrały one najmłodszych widzów w świat kolorów i dźwięków. Nauczyły ich wyjątkowo chwytliwej piosenki o częściach ciała:
"Oko, oko
Usta, włos,
Ucho, ucho,
Pupa, nos!"
Wraz z laleczkami, dzieci poszukiwały królika, który sprytnie ukrywał się na scenie, a także pomagały Zuzu i Lulu rozpoznawać kolory, czy dźwięki instrumentów.
Byłam pod wrażeniem widoku 5-cio latków tak wciągniętych w teatralny świat. Dzieciaki z entuzjazmem zwracały uwagę lalek na kolejne przedmioty, a podczas poszukiwania królika, wstały ze swoich miejsc i śmiejąc się z braku spostrzegawczości Zuzu, pobiegły pod scenę, by wskazać zaginione zwierzątko. Cały czas słychać było okrzyki radości, a uśmiech nie znikał z twarzy dzieci jeszcze długo po zakończeniu przedstawienia.
Mimo że już od dawna nie mam 5-ciu lat, to muszę przyznać, że świetnie się bawiłam. Spektakl przypomniał mi czas dzieciństwa. Nie wiem, czy to przez radosne reakcje młodej publiczności, czy przez zabawne zachowania Zuzu i Lulu, ale z teatralnej sali wyszłam z dużym uśmiechem i optymizmem.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko podziękować wszystkim twórcom za stworzenie tak sympatycznego widowiska, które swoim humorem i prostym, aczkolwiek bardzo interesującym przekazem, dostarczyło widzom tak wiele radości.
Justyna Firkowska
Edyta Niewińska-Van der Moeren i Katarzyna Klimek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz